wtorek, 11 marca 2014

Co u mnie

Wybaczcie moją długą nieobecność.
W ostatnim czasie czas mi przelatuje przez palce. Budzę się rano i nie wiem kiedy, nagle jest wieczór.

Niestety nie jestem ostatnio w najlepszej kondycji i nastroju, by pisać. Choć kilka wpisów już jest rozpoczętych.
 
Tydzień temu byłam w szpitalu (04.03.-07.03.). Musiałam mieć pobrany płyn mózgowo-rdzeniowy. Efekt teraz jest taki, że chodzę zgięta, bo mnie kręgosłup boli. Jedno szczęście nie muszę brać środków przeciwbólowych. Wiem, że nic by nie bolało, gdybym więcej wypoczywała. Ale jak odpoczywać, jak dziecko chce się wygłupiać z mamusią, albo muszę posprzątać? :) No niestety sama sobie jestem winna.
 
Do szpitala szłam z nadzieją, że diagnoza choroby się nie potwierdzi :( A niestety stało się inaczej. Niby już w grudniu była postawiona diagnoza, że jestem chora na stwardnienie rozsiane. Jednak gdzieś we mnie tliła się jeszcze nadzieja, że może to nie to. Muszę się nauczyć żyć z tą chorobą.
Mam wokół siebie kochających mnie ludzi, więc się pozbieram. Muszę!
 

W najbliższym czasie pojawi się moja recenzja na temat książek, które przeczytałam w ostatnim czasie, albo już jakiś czas temu, ale uważam je za godne uwagi :)
Mam nadzieję, że mnie nie opuścicie ;)
 
Pozdrawiam Was cieplutko! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz