poniedziałek, 19 maja 2014

Akcja regeneracja paznokci, cz. 2

Witajcie!!
 
Tak, jak obiecałam, miałam zdawać relacje z mojej "akcji regeneracji" :)
Moją miksturę staram się używać minimum 3 razy na dzień. Początkowo chciałam 1-2, ale widzę, że muszę częściej.

środa, 14 maja 2014

Camilla Läckberg - "Kaznodzieja"

Przedstawiam swoją opinię na temat drugiej części sagi Camilli Läckberg - "Kaznodzieja". Tę książkę skończyłam dużo szybciej niż pierwszą część ("Księżniczkę z lodu").

czwartek, 8 maja 2014

Akcja regeneracja paznokci, cz. 1

Witajcie!
 
Dziś obiecany wpis o regeneracji paznokci. Nie jest to wpis z poradami, a eksperymentalny. Postanowiłam się z Wami dzielić na bieżąco efektami, bądź ich brakiem :)

środa, 7 maja 2014

Odżywka do paznokci Eveline 8w1

Witajcie!
 
Pewnie nie ja jedna, która ma problem z paznokciami. A jak wiemy, dłonie są naszą wizytówką. Wiele osób zwraca szczególną uwagę na nasze paznokcie.
Około 2 lata temu, siostra zachęciła mnie do zakupu odżywki do paznokci Eveline 8w1. Faktycznie, paznokcie stały się bardzo szybko twarde, mocne. Płytka paznokcia stała się długa i smukła. Ja należę do osób, które mają z natury szeroką i krótką płytkę.

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Olej kokosowy

Jakiś czas temu, czytając blog mojej kuzynki, zainspirowałam się zmianą kosmetyków na naturalne.
Zaczęłam od oleju kokosowego, o którym się dość dużo naczytałam i nasłuchałam. Mam na myśli pozytywne opinie. Jak do każdego produktu, są też negatywne, ale jest ich naprawdę niewiele według mnie.
Dlaczego naturalne? Bo nie ma zbędnych dodatków, które niepotrzebnie wchłaniają się w skórę i niekoniecznie pomagają. Ale o tym, co szkodzi, będzie osobny artykuł.

piątek, 21 marca 2014

Przeziębienie c.d.

Witajcie!
 
Nie mam siły pisać. Nie mam na nic siły!
Na zmianę z córką chorujemy. Jak jej jest lepiej, to mnie rozkłada. Jak ja zdrowieję, to znów córcia zaczyna chorować :(
Pomimo, że już dłuższy czas jest wiosennie (przynajmniej u mnie, na Górnym Śląsku), to jednak pogoda jest zdradliwa. W słońcu gorąco, człowiek się spoci, za chwilę owieje i choroba gotowa.

środa, 12 marca 2014

Camilla Läckberg - "Księżniczka z lodu"

Jakiś czas temu "obraziłam się" na romansidła. Miałam dość już przesłodzonego życia bohaterów, miłości idealnej, idealnego życia. Postanowiłam odpocząć od tych słodkości :)
Z polecenia znajomej sięgnęłam po kryminały Camilli Läckberg. Jest to szwedzka pisarka powieści kryminalnych. Jej powieści rozgrywają się w Fjällbacka - miasteczko położone na zachodnim wybrzeżu Szwecji. Głównymi bohaterami są Erika Falck (pisarka) i Patrik Hedström (policjant), których drogi łączą się już w pierwszej części sagi, czyli w "Księżniczce z lodu".

wtorek, 11 marca 2014

Co u mnie

Wybaczcie moją długą nieobecność.
W ostatnim czasie czas mi przelatuje przez palce. Budzę się rano i nie wiem kiedy, nagle jest wieczór.

środa, 5 lutego 2014

Piękne dłonie - peeling kawowy

Witajcie!
 
Dziś coś zupełnie innego. W ostatnim czasie było bardzo kuchennie, a dziś kosmetycznie.
Nie wiem jak Wy, ale ja mam ogromny problem ze skórą na dłoniach. Niestety nie potrafię zmywać, czy sprzątać w rękawicach, więc bardzo mi się niszczy skóra dłoni. Pomimo, że je nawilżam przeróżnymi kremami niestety nadal są szorstkie.

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Ciasto "Pleśniak"

Witajcie w nowym tygodniu!
 
Coś ostatnio zrobiło się u mnie kulinarnie :) Dziś przedstawiam Wam moje ulubione ciasto - "Pleśniak". Już od dzieciństwa je uwielbiam. A teraz oczywiście zarażam nim teściów, męża i dziecko :) hehe
 
Składniki:
  • 2,5 szklanki mąki
  • 20 dag cukru
  • 1 kostka margaryny
  • 4 jajka
  • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 łyżki kakao
  • dżem (najlepiej wiśniowy)
Mąkę posiekać na stolnicy z margaryną. Dodać proszek do pieczenia i 2,5 łyżki cukru (oczywiście z tych odmierzonych 20 dag). Dodać 4 żółtka (białka oddzielić do suchej miski, by później z nich ubić pianę).
 
Dokładnie zagnieść i najlepiej jak najszybciej, ponieważ kruche ciasto nie lubi być "ogrzewane" zanim się piecze.
Ciasto podzielić na 3 części - jedna z nich niech będzie większa, bo spód ciasta musi być dość "gęsty"). Do jednej (z tych mniejszych) dodać kakao i dokładnie zagnieść.
Wszystkie kule dać najlepiej na kilka godzin (a nawet na noc) do zamrażarki. Lepiej wtedy się robi dalszą część ciasta.
Blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Z zamrażarki wyciągnąć największą kulę i potrzeć ją na tarce, na grubych oczkach. Dokładnie rozprowadzić wiórki na formie. Ciasto posmarować dokładnie dżemem. Tak, jak wyżej napisałam, najlepiej, by dżem był wiśniowy, bo jest on lekko kwaśny.
Na dżem, potrzeć ciemną część ciasta. Następnie posypać kokosem. Z białek ubić pianę na sztywno. Dodać do niej resztę cukru. Po ubiciu, wyłożyć ją na ciemne ciasto.
Ostatnią część ciasta potrzeć ponownie na tarce i wyłożyć na pianę. Tego ciasta na górze nie musi być dużo, dlatego pisałam na początku, aby na dół było najwięcej. Ja osobiście nawet niekiedy jeszcze "podkradam" z górnej części ciasto, kiedy mam łyso na dolnej warstwie.

Tak gotowe ciasto włożyć do piekarnika nagrzanego do 200 stopni przez ok. 45 minut.
 
SMACZEGO!

 

piątek, 24 stycznia 2014

Ciasto z mikrofalówki

Pewnie każdemu z Was zdarzyło się, że zadzwonił telefon i usłyszeliście "za 10 minut będę". Szybko się zastanawiacie czym poczęstować. Szukacie po szafkach czegoś słodkiego i okazuje się, że nic nie ma, a nie zdążycie kupić.
Co robić? To proste! Wystarczy zrobić ciasto w "5 minut" :D Robi się je w jednym naczyniu - w kubku, bądź w miseczce, a piecze... No właśnie. Pieczemy je w mikrofalówce.
Pewnie patrzysz z niedowierzaniem w ekran. Też tak patrzyłam na siostrę, gdy mi powiedziała o takim cieście. A kiedy mi takie przygotowała (na moich oczach), to już uwierzyłam :D
 
Składniki:
  • 3 łyżki mąki
  • 3 łyżki kakao (takiego słodkiego, choć można też gorzkie, ale wtedy należy wsypać też 3 łyżki cukru)
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 jajko
  • 3 łyżki mleka
  • 3 łyżki oleju
Wszystkie sypie produkty mieszamy w naczyniu.
 
Dodajemy pozostałe trzy składniki i energicznie mieszamy do uzyskania jednolitej masy.
 
Wkładamy naczynie z masą do mikrofalówki na ok. 4 minuty. Trzeba pilnować, by ciasto nie uciekało nam z naczynia :)
 
No i gotowe! :)))


 

czwartek, 23 stycznia 2014

Camembert z ananasem

Dziś przedstawiam Wam jedno z moich ulubionych dań na ciepło. Niby nic, a jest przepyszne i syte.
Otóż, mówię o serze camembert z ananasem :)
 
Co będzie nam potrzebne?
To proste: ser camembert i plaster ananasa :) Aaa i mikrofalówka! :)
 
Co dalej? To też proste :)
Plaster ananasa kładziemy na ser i na talerzyku dajemy produkty do mikrofalówki. Ja w swojej (nie wiem na jakiej mocy, bo to stara mikrofalówka) "grzałam" przez 1,5 minuty. Trzeba uważać, żeby ser się nie roztopił na tyle, że zmieni swoją formę, albo co najgorsze - rozpadnie się.
Po wyciągnięciu dałam dla ozdoby pomidor :)
Potrawę tą poznałam jak byliśmy kiedyś z mężem na kolacji firmowej z jego pracy. W dziurce z ananasa był mały kleksik dżemu truskawkowego. Też było smaczne, ale dla mnie za słodkie.
Także ja dziś postawiłam na pomidorka, który jest lekko kwaśny :)
 
Voilà! Pyszna kolacja gotowa :)) Smacznego! :))



środa, 22 stycznia 2014

Koktajl bananowy

Niekiedy mamy w domu banany, które mają plamki na skórkach. Mnie osobiście takie nie zachęcają do zjedzenia. Co wtedy z nimi robię? Po prostu koktajl.
 
 
Do zrobienia koktajlu potrzebne nam będą:
  • 1 banan
  • ok. 150 ml mleka (zimne)
  • garść płatków owsianych
  • garść wiórków kokosowych
  • blender
Do mleka dodajemy wszystkie produkty żywnościowe, które podałam wyżej. Mieszamy blenderem i...... gotowe :D

Do takiego koktajlu można mnóstwo innych produktów dodawać. Orzechy, żurawina, inne owoce, które lubimy, słonecznik, dynię. Na co mamy ochotę i co mamy w domu, to dodajemy :)
Koktajl jest bardzo pożywny i syty. Dla mnie w sam raz na kolację :)



wtorek, 14 stycznia 2014

"Nimfomanka" - film od 18 roku życia - część I

W ostatni piątek - 10.01. byliśmy z mężem w kinie na filmie "Nimfomanka". Reżyserem filmu jest Lars von Trier. Osobiście nie miałam przyjemności obejrzeć filmu tego reżysera. Koniecznie muszę się zainteresować innymi jego filmami.
Ciężko mi wydać jakąkolwiek opinię na temat tego filmu, ponieważ była to dopiero I część. II będzie dopiero 31.01. (tego roku oczywiście).
Niby film jest dramatem erotycznym. Ale jak dla mnie to był dramat pornograficzny. Z lekkim niesmakiem patrzyłam na "ostre" sceny. Może dlatego, że nie spodziewałam się takich scen.
Nie był to lekki film. Nie piszę teraz tego pod względem scen, w których było widać penisa, czy waginę. Piszę o problemie psychologicznym, który był pokazany.
 
Na pewno warto obejrzeć film. Ale jak nie zna się końca filmu i nie jest wyjaśniony problem głównej bohaterki, to trudno napisać pełną recenzję. Dlatego po obejrzeniu też II części, napiszę więcej :)
 
A może ktoś z Was widział "Nimfomankę"?
 
 
(źródło zdjęcia: www.filmweb.pl)


sobota, 11 stycznia 2014

Moja nieobecność

Musicie wybaczyć mi moją nieobecność, ale mam w domu wielkie zawirowania. Mój Mąż dziś (w sobotę) wyjeżdża do pracy do Niemiec. Trzymajcie proszę za nas, a przede wszystkim za niego kciuki.

Wkrótce napisze konkretniejszy post. Pozdrawiam Was serdecznie!

wtorek, 7 stycznia 2014

Zapiekanka z tortellini i pieczarkami

Dziś na obiad zaserwowałam pyszną zapiekankę z tortellini i pieczarkami. Od razu pomyślałam o Was, by się z Wami podzielić. Zapiekanka nie jest zbyt pracochłonna, a na pewno jest urozmaiceniem na obiad.
 

Składniki, które potrzebujemy, to:
  • 250 g tortellini z serem
  • 30 dag pieczarek
  • cebula (średnia)
  • 150 ml śmietanki 30%
  • 150 ml śmietany 18%
  • 10 dag tartego żółtego sera
  • przyprawy (sól, pieprz, bazylia) - wg uznania
  • olej
 
Przygotowanie:
 
Cebulę kroimy na drobne kawałki i szklimy ją na oleju. Następnie dodajemy pieczarki (zrobiłam większe kawałki, by było je wyraźnie czuć w zapiekance). Lekko solimy i pieprzymy połączone już składniki. W między czasie gotujemy tortellini według przepisu na opakowaniu, ale by było al dente (gdy zapiekanka będzie już się zapiekać w piekarniku, tortellini jeszcze zmięknie). Gdy pieczarki zmiękną, dodajemy do nich śmietanę 30%. Po wymieszaniu, dodajemy śmietanę 18% i doprawiamy przyprawami, które lubimy - ja dodałam bazylię, pieprz i sól.
 
Naczynie żaroodporne smarujemy olejem. Wykładamy do niego tortellini, a na nie sos z pieczarkami.


 

 Całość posypujemy startym serem. Zapiekamy w nagrzanym do 180 stopni piekarniku przez 15 minut.
 
Smacznego! :)

P.S. Wiem, że następnym razem dodam "kolorowe" produkty takie jak: papryka, pomidor, kukurydza :)

Tonik czy mleczko do twarzy?

Witajcie!
 
Dziś o opowiem o swoich odczuciach kosmetycznych :) Ponieważ jestem konsultantką Oriflame, to uwielbiam testować różne kosmetyki tej firmy.
Na początku swojej "kariery" (ok. 8 miesięcy temu), zainteresowałam się "Kojącym tonikiem z organicznymi ekstraktami z jagody i lawendy".
 
 
A teraz używam "Oczyszczającego mleczka Milk & Honey Gold".

Ogólnie z obu kosmetyków jestem bardzo zadowolona. A teraz dokładniej opiszę ich plusy i minusy :)
 
Plusy toniku:
  • dobrze oczyszcza
  • redukuje wypryski i zaskórniki
  • pięknie pachnie
  • łagodzi podrażnienia
Minusy toniku:
  • ciut wysuszał
  • szybko się kończy ;)
 
Plusy mleczka:
  • cera jest gładka (jak pupcia niemowlaczka - dosłownie!)
  • wspaniale nawilża
  • jest świetny do demakijażu
  • estetyczne opakowanie i pompka
  • niesamowity zapach
Minusy mleczka:
  • trzeba je zmywać (chusteczką, bądź wodą)
 
Także ogólnie nie wiem, który jest lepszy :) Na pewno jeszcze kupię tonik (wraz z żelem do mycia twarzy - też go miałam). Ale na pewno też kiedyś kupię mleczko :) Oba kosmetyki według mnie są warte uwagi dla mojej twarzy i moich problemów z pryszczami :)
 
 
A Wy jakie macie swoje ulubione, albo godne polecenia kosmetyki do oczyszczania twarzy? Chętnie poczytam i zwrócę na nie szczególną uwagę, bo nie jestem osobą zamykającą się tylko na kosmetyki z Oriflame :)
Piszcie, komentujcie, zapraszam do dyskusji :)
 
Pozdrawiam!
 
Zdjęcie pochodzą ze strony www.oriflame.pl


Ciasteczka maślane

Wczoraj było o kawusi z pianką, a dziś.... CIASTECZKA MAŚLANE.
Upiekłam je na Sylwestra. Są bardzo proste w wykonaniu i niesamowicie pyszne! Znikają w tempie ekspresowym. Dodatkowo, są zdrowe, bo domowe.
 
 
Potrzebne nam będą:
 
1 kg mąki
1,5 kostki masła
30 dag cukru (ja dałam ok. 25 dag, bo nie lubię przesłodzonych ciastek)
3 żółtka
2 całe jajka
2 łyżeczki cukru wanilinowego (jak macie waniliowy, to jeszcze lepiej)
2 łyżeczki proszku do pieczenia
6 łyżek śmietany 12%
 
 
Na stolnicę wysypać mąkę, dodać do niej masło i je posiekać. Dodać pozostałe składniki i dokładnie zarobić. Można je od razu wykrawać, albo dać na godzinę do lodówki (bądź na 30 minut do zamrażarki). Lepiej dać troszkę do wychłodzenia ciasta, ponieważ lepiej się rozwałkowuje. Można jak najbardziej podsypać mąką, by się nie kleiło do wałka i do stolicy.
Piec w 180-200 stopniach przez ok. 10-15 minut - do zrumienienia.
 
SMACZNEGO!


Kawa z pianką

Dziś o kawie, którą uwielbiam. Czy to latte? Nie wiem. Nie znam się na kawach :) Ja to nazywam "kawa z pianką" :)
Jak ją robię? Zaczynam od zrobienia kawy. Ja piję rozpuszczalną. Aktualnie mam Nescafe Creme. Lubię tę kawę, bo jest delikatna. Niektórzy powiedzą, że kawa rozpuszczalna, to sam syf. Wiem o tym, ale ja lubię taką. Poza tym bardzo rzadko piję kawę :) Także jestem usprawiedliwiona :D
 
Do zrobienia takiej pysznej kawy potrzebne nam będą:
  • kawa
  • woda do zalania kawy
  • mleko (najlepiej 3,2%)
  • spieniacz do mleka (jak nie mamy, to słoik)


 
 Mleko należy podgrzać (musi być gorące), a następnie spienić. Ja używam spieniacza, choć ostatnio próbowałyśmy z siostrą "metodę słoikową" i też się udało, tyle, że dłużej trwało spienianie.
Słoikiem po prostu należy mocno i długo trząść :)
Po zalaniu kawy i spienieniu mleka, piankę należy wlać na kawę, albo "kłaść" ją delikatnie łyżką.
Ja lubię kawę posypaną cynamonem :) Ale można posypać mieloną czekoladą, kardamonem, czy czymkolwiek, co się lubi :)


poniedziałek, 6 stycznia 2014

Start 06.01.2014

Witajcie na moim blogu!
 
O czym on będzie? O wszystkim (co nie znaczy, że o niczym) - o życiu, o gotowaniu, pieczeniu, urodzie, o szczęściu, o książkach, filmie (tym dobrym i złym), o tym co mnie boli w życiu (czyli krzywda dzieci, zwierząt). I wiele, wiele innych tematów.
 
Uwielbiam czytać książki, a szczególnie je kupować :) Dobry film, nie jest zły, choć lubię te, nad którymi nie trzeba za wiele się zastanawiać. Co nie znaczy, że po ambitniejsze filmy nie sięgam.
W ostatnim czasie lubię testować różne kosmetyki, dlatego będą pojawiać się różne recenzje na ich temat.

Jestem zwolenniczką jak najprostszych przepisów kulinarnych. Nie lubię nic skomplikowanego, bo nie lubię spędzać czasu w kuchni :)
 
Pragnę, by to miejsce było przyjazne, bez zawiści, zazdrości - czyli takie, jakie moje życie. Także usiądźcie wygodnie i rozgośćcie się.

Kilka pierwszych postów będzie skopiowanych z mojego starego bloga, który musiałam usunąć ze względów osobistych :)
 
Pozdrawiam Was serdecznie!